Przypływ niosący spółki wzrostowe trafił na falochron

Firmy technologiczne w kwietniu przeżywają trudniejszy okres. Kluczowym sprawdzianem będą wyniki finansowe, ale wyraźnie widać, że część inwestorów przenosi się do bardziej tradycyjnych i znacznie niżej wycenionych sektorów.

Publikacja: 29.04.2024 06:00

Sztuczna inteligencja będzie dalej podbijała rynek. Ale pytań przybywa.

Sztuczna inteligencja będzie dalej podbijała rynek. Ale pytań przybywa.

Foto: Fot. AdobeStock

W pierwszych kilku tygodniach tego roku najlepsze fundusze spółek wzrostowych zarabiały nawet po 20 proc. Przez kolejne dwa miesiące te wysokie zyski na ogół się utrzymywały, ale dziś, po kwietniowych spadkach, wyniki są wyraźnie niższe, a na szczycie tabeli rynków rozwiniętych znajdziemy fundusze stawiające m.in. na europejskie przedsiębiorstwa starej ekonomii.

Demokratyzacja hossy

Pierwsze miesiące roku upływały pod znakiem utrzymującego się zainteresowania sztuczną inteligencją i zwyżek kursów spółek tego sektora. Jedną z głównych gwiazd jest dostawca sprzętu Nvidia, który w marcu zbliżał się już nawet do 100-proc. zwyżki tylko w tym roku. W kwietniu jednak akcje tracą około 8,5 proc., a tegoroczna zwyżka ograniczyła się do 67 proc. Na rynku zaczęły nawet pojawiać się pytania o koniec hossy napędzanej SI.

Czy szał wokół SI, który wyniósł notowania kilku spółek, powoli ustępuje? – Nie tyle chodzi o szał wokół SI, co o oczekiwania rynku dotyczące konkretnych już produktów – mówi Piotr Stopiński, dyrektor zespołu zarządzania akcjami rynków zagranicznych w Pekao TFI. Jak tłumaczy, zawsze na początku każdego nowego cyklu czy zjawiska próbuje się ustalić, kto może w nim partycypować oraz jak duże mogą być rozmiary takiego rynku. – Potem przechodzimy już do konkretnych zapowiedzi spółek, a rynek będzie je rozliczał z dowożonych wyników oraz weryfikował na bieżąco realne szanse na osiągniecie sukcesu na tym nowym rynku – twierdzi Stopiński.

Czytaj więcej

Zryw kupujących złoto nie potrwał długo

Na amerykańskim rynku ruszył właśnie sezon wyników i to prawdopodobnie będzie tzw. sprawdzam. – Każda moda czy nowinka na rynku finansowym porusza się w cyklu widocznym w wycenach czy zainteresowaniu medialnym. Po okresie, w którym SI była na czołówkach gazet, a spółki związane z tym działem notowały rekordowe zainteresowanie inwestorów, przychodzi moment konfrontacji z rzeczywistością – zauważa Tomasz Piotrowski, zarządzający funduszami Investors TFI. – Momentem tym będzie nadchodząca publikacja wyników i oczekiwań zarządów odnośnie do rozwoju biznesu w kolejnych kwartałach – dodaje.

Czy sektor nadal będzie rósł? – Zdecydowanie tak – nie ma raczej wątpliwości, że sztuczna inteligencja będzie podbijała rynek. Istotniejsze jest pytanie, czy przyrosty nadal będą coraz szybsze – podkreśla ekspert Investors TFI. – Tu – przyznaje – już odpowiedź nie jest oczywista. – Dobrym miernikiem są tu przychody tzw. tytanów chmury (Amazon, Microsoft, Alphabet). Popyt na usługi chmurowe doskonale odzwierciedla bowiem inwestycje w rozwój sztucznej inteligencji – mówi Piotrowski.

Część inwestorów liczy na to, że zwyżki na amerykańskim rynku staną się jednak szersze i napędzane nie tylko przez tzw. wspaniałą siódemkę.

– Proces demokratyzacji hossy, czyli zwyżki coraz liczniejszego grona spółek, w tym również tych z tak zwanej starej ekonomii, ma silne podstawy fundamentalne. Co prawda według prognoz firmy analitycznej FactSet tempo wzrostu zysków tzw. FAANG w I kwartale przekroczy 60 proc. rok do roku, podczas gdy pozostałe 495 firm średnio zanotuje spadek wyniku o 6 proc., to jednak pod koniec roku tempo wzrostu technologicznych gigantów ma spaść do 20 proc. Taką samą dynamikę ma osiągnąć pozostałe 495 firm – wskazuje Piotrowski. – Ta fundamentalna zmiana sytuacji, tj. spadek tempa wzrostu największych firm i poprawa zysków pozostałych spółek, jest kluczowa w procesie demokratyzacji hossy. Jeśli nastąpi, może doprowadzić do zmiany liderów zwyżek rynku w najbliższych kwartałach – przewiduje zarządzający Investors TFI.

Stopiński zauważa, że jeśli chodzi o spółki value, to inwestorzy szukają nowych okazji, widząc, że wyceny firm związanych z AI były wysokie na koniec kwartału. – Co do sezonu wynikowego spółek value to rynek wyczekuje na informacje o możliwym rozpoczęciu nowego cyklu zamówień po pandemii albo stabilizacji wyników wśród firm cyklicznych – zaznacza.

Ogromne rozbieżności

Podobnego zdania jest Sebastian Liński, dyrektor akcji zagranicznych Uniqi TFI, przez którego zarządzany fundusz ostatnio wysunął się na czoło w grupie akcji rynków rozwiniętych. – Ostatnio mamy do czynienia z istotnymi przecenami spółek technologicznych, w szczególności tych zajmujących się SI, jak Nvidia i Super Micro Computer. Wynika to z szeregu czynników, wśród których wymienić można ich wysokie wyceny, wygórowane oczekiwania odnośnie do wzrostu przychodów i zysków oraz utrzymującą się inflację, która prowadzi do wzrostu rynkowych stóp procentowych, na które to są bardzo wrażliwe. Kumulacja tych czynników tworzy mocno negatywne otoczenie dla spółek wzrostowych, które przez ostatnie półtora roku znacznie podrożały – ocenia Liński. Jego zdaniem nisko wyceniane spółki value są dużo bardziej odporne na zwyżki stóp procentowych, a powstałe w ostatnim okresie ogromne rozbieżności w wycenach pomiędzy dużymi spółkami technologicznymi a na przykład średnimi europejskimi spółkami przemysłowymi tym bardziej premiuje te drugie w obecnym otoczeniu.

Obecny lider z oferty Uniqi TFI zgodnie z ostatnimi danymi 37 proc. aktywów lokuje w przemysł Europy Zachodniej. – Generalnie w naszym podejściu nie skupiamy się ani na spółkach growth, ani value, ani na poszczególnych sektorach – niezależnie od tego, czy to jest przemysł, czy technologia. Dobór poszczególnych pozycji dokonywany jest metodą bottom-up i każda spółka rozpatrywana jest indywidualnie na bazie jej specyficznych charakterystyk – wycena absolutna i relatywna, sytuacja finansowa, perspektywy wzrostu itd. – mówi Liński. Jak twierdzi, w portfelu funduszu znajdują się zarówno spółki growth, takie jak ASML czy Novo Nordisk, oraz spółki value, takie jak Telekom Austria czy SAF-Holland. – Dużą pozycją jest także spółka LPP, która jest typowym przykładem specjalnej sytuacji – kupno akcji po istotnej przecenie, która nastąpiła na skutek publikacji raportu Hindenburg Research – przypomina Liński.

Kwietniowa korekta podkopała wyniki funduszy akcji zagranicznych

Kwiecień mocno uszczuplił wyniki funduszy rynków rozwiniętych. Tego typu produkty ze spektrum globalnym w marcowym szczycie notowały średnio ponad 15-proc. stopy zwrotu od początku roku, a najlepsze zdołały zarobić około 20 proc. Obecnie jednak średni zwrot funduszy globalnych rynków rozwiniętych sięga 4,2 proc.

4,2 %

sięga średnia stopa zwrotu funduszy akcji globalnych rynków rozwiniętych od początku roku

Jeśli zerkniemy tylko na fundusze akcji amerykańskich, to ich wyniki pod koniec marca przeciętnie wynosiły 10 proc., tymczasem w ostatnich tygodniach wynik ten zmalał o ponad 4 pkt proc. Przecenie najmniej poddały się fundusze europejskich rynków rozwiniętych – z 12,8 proc. w szczycie sprzed miesiąca produkty te zachowały ponad 10-proc. zyski od początku roku.

Co ciekawe, obecnie najwyższą stopę zwrotu z funduszy akcji notuje Investor Turcja i jest to 23,4 proc. Za nim są dwa fundusze akcji japońskich – z oferty PKO TFI oraz Goldmana Sachsa TFI. Ich tegoroczne wyniki są bardzo zbliżone i wynoszą po około 14,4 proc. Pierwsze miejsce za podium zajmuje portfel polskich małych i średnich spółek zarządzany przez Skarbca TFI.

Fundusze akcji zagranicznych w ostatnich 12 miesiącach rzadko spotykały się z zainteresowaniem klientów TFI, ale akurat w marcu wpłaty przewyższały umorzenia o 72 mln zł – wynika z danych Analizy.pl. Ciężki pod względem sprzedaży styczeń sprawił jednak, że na koniec I kwartału fundusze akcji zagranicznych notowały 241 mln zł umorzeń netto.paan

Fundusze inwestycyjne
Fundusze obligacji i akcji cieszą się wzięciem w Europie
Fundusze inwestycyjne
Bank of America: światowi zarządzający stawiają na akcje
Fundusze inwestycyjne
Klienci TFI wolą spokojne 5 proc. niż zabawę z wyższym ryzykiem
Fundusze inwestycyjne
Polacy kupują obligacje sami i przez fundusze
Fundusze inwestycyjne
Zagrożeń makro nie widać i rynek nie jest drogi
Fundusze inwestycyjne
Okres nadzwyczajnej rentowności firm dobiegł końca