Łukasz Zembik, OANDA: Czekają nas wzrosty kursu ropy na świecie

OPEC chce wyższych cen, więc przez cięcia podaży wpływa na wzrosty cen ropy. Spadek kwietniowo-majowy sprawił, że prawdopodobieństwo przedłużenia do końca III kwartału cięć wydobycia jest realne – mówi Łukasz Zembik, dyrektor działu analiz OANDA.

Publikacja: 20.05.2024 18:07

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w programie „Prosto z Parkietu” był Łukasz Zembik, dyrektor dział

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w programie „Prosto z Parkietu” był Łukasz Zembik, dyrektor działu analiz Oanda TMS Brokers. Fot. mat. prasowe

Mamy ciekawy moment, po dłuższym okresie spadków cen ropy, gdy kontrakty za ropę Brent na lipiec osiągnęły 83 dol. za baryłkę, notowania zaczęły odbijać. Co się dzieje na tym rynku?

Przypomnijmy, tygodniowe zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych spadły do poziomu minus 2,5 miliona baryłek, więc ta informacja teoretycznie powinna wspierać cenę, ale w tym momencie zapasy ropy w USA nie będą w ogromnym stopniu determinować ceny. Oczywiście pod koniec kwietnia zapasy drastycznie wzrosły, ale tygodniowe zapasy są pewnego rodzaju szumem, wszystkie dane makroekonomiczne, które mają wysoką częstotliwość, często odbiegają od średniej kilku-, kilkunastomiesięcznej, i nie należy wyciągać z nich daleko idących wniosków. Ostatnie dane pokazujące wzrost zapasów można było tłumaczyć tym, że rafinerie gromadziły surowiec, już zabezpieczając się w pewnym stopniu przed rozpoczynającym się sezonem wakacyjnym, gdy konsumpcja ropy wzrasta. Natomiast w najbliższym czasie inwestorzy i rynek nie będą zwracali aż tak dużej uwagi na tygodniowe zmiany. Podaż w USA prawdopodobnie będzie wciąż wysoka, widać ewidentnie większe wydobycie łupkowe, ponieważ Stany chcą importować mniej surowca i być bardziej niezależne. Rynek pomału skupia się na tym, co zostanie ustalone na początku czerwca, gdy dziewięć krajów OPEC wraz z Rosją będzie decydować, co dalej z cięciami produkcji, które już trwają jakiś czas i są co kwartał przedłużane. Rynek w poprzednich miesiącach grał właśnie pod to.

Jak kształtowały się ceny w ostatnich miesiącach? Czy można było spodziewać się dalszych spadków?

Jeżeli spojrzymy sobie na wykres ropy naftowej, po ubiegłorocznych, jesienno-zimowych spadkach, ceny rosną od początku tego roku i cały czas znajdujemy się w trendzie wzrostowym, mimo ostatnich spadków z przełomu kwietnia i maja. W pierwszym kwartale i na początku drugiego obserwowaliśmy, jak rynek dyskontował to, że rynek ropy zacieśni się, ze względu na to, że OPEC decyduje się na przedłużenie ograniczeń wydobycia do połowy roku. Teraz wszystko w rękach Arabii Saudyjskiej, która jest głównym inicjatorem tego pomysłu. Oczywiście OPEC chce wyższych cen, więc przez cięcia podaży wpływa na wzrosty cen ropy. Spadek kwietniowo-majowy sprawił, że prawdopodobieństwo przedłużenia do końca III kwartału cięć wydobycia jest realne, a być może dostaniemy informacje, że wydobycie w tych krajach będzie ograniczone do końca tego roku. Ten czynnik średnioterminowy będzie wspierał ceny ropy. Będą oczywiście i korekty, i impulsy, ale trend nie będzie zaburzony, bo decyzje OPEC to główny czynnik, który obecnie determinuje ceny. Z drugiej strony oczywiście wciąż rynek będzie oceniał, w jaki sposób ten popyt będzie się rozwijał. Raporty Międzynarodowej Agencji Energetycznej oraz OPEC pokazują w dużym skrócie, że popyt na ropę w drugiej połowie roku będzie rósł, Agencja ogólnie nadal uważa, że w drugiej połowie roku będzie wysoki, co będzie oczywiście wiązało się z tym, że rozpędzą się główne gospodarki świata, jak Chiny czy Stany Zjednoczone. To odbicie w Chinach będzie zdecydowanie wyraźniejsze niż w pierwszej połowie tego roku. A w USA mimo wszystko cały czas nie widać, żeby dochodziło do jakiejś recesji. Prawdopodobnym scenariuszem jest miękkie lądowanie, być może ta druga połowa roku będzie zdecydowanie lepsza, chociaż ostatnie miesiące pokazały, że gospodarka amerykańska naprawdę ma się dobrze i nic nie wskazuje na to, żebyśmy tutaj doświadczyli jakiegoś większego załamania. Dlatego 1 czerwca to jest data kluczowa.

A co ze spekulacjami?

Jeśli chodzi o spekulantów na rynku terminowym, wciąż przewagę mają długie pozycje, czyli inwestorzy spekulacyjni cały czas oczekują dalszych wzrostów. Na rynku terminowym aktualnie widać również zjawisko backwardation, czyli że ceny kontraktów terminowych z dalszym terminem wykupienia są niższe. Co można interpretować w ten sposób, że rynek ropy naftowej w tym momencie nadal jest w deficycie i jest ogólnie napięty. Na to wskazuje chociażby krzywa terminowa. To zjawisko backwardation utrzymuje się i na razie nie widać, żeby rynek przechodził na tę drugą stronę, czyli w stronę kontango, gdy ceny terminowe są wyższe od ceny spot.

Na razie skupiamy się na gospodarce Zachodu, a jak wygląda popyt w Chinach? Chiny w kwietniu zwiększyły import ropy o jakieś 5 proc. w relacji rocznej. Zacieśniają się też więzi Rosji i Chin, Władimir Putin odwiedził Chiny i został tam po królewsku powitany. Czy ten wielki wysiłek Rosji włożony w relacje z Chinami rynki ropy jakoś zauważyły?

Nie, zmienność na cenach ropy w maju jest stosunkowo niewielka i po tych spadkach, które obserwowaliśmy pod koniec kwietnia, jesteśmy w krótkoterminowej konsolidacji, więc nie widać większej reakcji na rynku na wizytę Putina w Pekinie. Należy oczywiście wziąć pod uwagę to, że eksport rosyjskich produktów naftowych do Chin już w ubiegłym roku wyniósł ponad 7 mld dolarów, to ponad dwa razy więcej niż w 2022 roku, a dostawy gazu z Rosji wzrosły o 6,5 proc., do blisko 12 mld dolarów, ten trend prawdopodobnie będzie utrzymany. Rosja całą swoją Europę sprzedaje do Chin.

Wschód wspiera tu mocno Rosję?

Tak naprawdę cały eksport surowców, nie tylko energetycznych, jest w dużej mierze oparty właśnie na krajach Wschodu. Do Chin doszły tu Indie, które przed wybuchem wojny stanowiły marginalną część eksportu dla Rosji. W tym momencie to tak naprawdę Chiny oraz Indie finansują w dużej mierze aktualne działania zbrojeniowe, finansują wojnę, nie bójmy się tego nazwać. Poza tym oczywiście inne kraje również kupują ropę i surowce energetyczne, Brazylia kupiła ropę za prawie 8 miliardów dolarów w ubiegłym roku, do tego Malezja, Korea Południowa czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. W ostatnim czasie wicepremier Nowak zaczął wycofywać się z tych deklaracji, że Rosja zwiększy wydobycie, i widać, że Rosja będzie chciała ułożyć się z OPEC i dostosować do tych zasad dobrowolnych cięć.

Inwestycje
Michał Krajczewski, BM BNP Paribas: WIG20 może zejść poniżej 2400 pkt. Byłaby to ciągle korekta po silnym wzroście
Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Powoli zbliża się czas gotówki na rynkach
Inwestycje
Rola ESRS – 2 dla raportujących spółek
Materiał Promocyjny
Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?